Google+ Roladka | RedOrchestra.pl

Roladka

15 lipca 2007 Wiadomość z RO.pl Mecze, Turnieje oraz Ligi

W ostatnim tygodniu rozegrano :

1. [f]pl[/f] 1Cav 6:2 [f]eu[/f] Krutus

2. [f]pl[/f] Enclave 6: 2 [f]ru[/f] F. Korps

3. [f]pl[/f] *PW* XX:XX [f]eu[/f] TW
Niestety z powodu rozpadnięcia się klanu TW mecz nie odbył się.


Na linii frontu [f]eu[/f] Krutus zmierzył się z [f]pl[/f] 1Cav . Grano na Stalingradzie. Co tam się działo ???

“Na koń!!!!” “Szable w dłoń!!!!” “Szarżą!!!!!” “Wielka Pardubicka- Nadjezdżamy!!!!!” – krzyczy Stefanek na 30min przed meczem.
Rozgrzewka jest najważniejsza, dlatego dziennie przed lustrem ćwiczę na swoim gniadym (koń na biegunach) podstawowe zwroty i komendy“.
W prawym ręku Stefanka drewniany mieczyk, na głowie furażerka z odnogą mikrofonu, w odbiciu monitora widać twarz prawdziwego kawalerzysty, ogolony jak do ślubu, na przypakowanej klacie koszulka z logiem klanu.

Wiemy, że kawalerzyści rozsiekali na szabelkach dzielnych wojaków z Krutusa. Ci ostatni chociaż ze zmniejszonym składem stawiali zacięty opór. Wywiad przejął sporo różnych meldunków z ts’a, już wiemy co się stało z ich ósmym graczem, oraz dlaczego byli w tak kiepskiej kondycji klanowej.

– Ahoj drevni kocurku.. (Jakże miło mi cię widzieć moja ty fikuśna wiewióreczko)
– Ahoj donosny wypierdalaczu. Ja sem ne mogem zagrać. Szpetna maminka wpadla do mne. Idiemy na zahlastaną fifulkę. Idem se nalozyc obustronny dupchlast. (Żółwik dzięciole. Niestety w tej chwili nie mogę zagrać. Moja kochana teściowa zabiera mnie i żonę na odjazdową imprezę do opery na superwypasione przedstawienie : “Zaczarowany flet”. Na taką propozycję nie do odrzucenia nie mogłem powiedzieć nie. Nie mogę się już doczekać wobec tego trzymajcie się ciepło a ja tymczasem idę założyć frak)
– Oj ne dobre. Bedziemy musieli zagrać we siedmiu. No nico ahoj.


Wywiad postarał się poskłądać tyle meldunków ile się dało :

– Havranek, ta 1cav gra jak elektronicky mordulce….
( Drogi Hawranku z obserwacji wnioskuje, że ci z 1cav mają skilla jak terminatorzy)

– Muchomorek zyjesz?.
– Ano, kopuluje srackovą karteckę, ja sem zjadl wcoraj palcovą torturę i boli. Prestavka uspokojit. Ja sem idem do smerdasty pokoik..
(Muchomorek żyjesz ? – Tak, szukam papieru toaletowego, zjadłem wczoraj konserwę i boli mnie żołądek. Proszę o chwilę przerwy. Idę do toalety).

– Pozor, pozor dachovy zasraniec na assembly!!!
(Uwaga, uwaga gołąb na dachu assembly)

– Ten kulomet je poruhany…
(Mam dziwne wrażenie, że ktoś używał już tego karabinu. Nie działa)

– Napalneny napadalcow na nortie…
(Zauważyłem dużo napastników na północnej stacji)

– Gde je Żwirek ?
– Momentalnie ne przytomni.
(Gdzie jest Żwirek ? Chwilowo nieobecny)

– Pozor, dalsi zakaznik ide do assembly.
(Uwaga następny klient wchodzi do assembly)

– Luk!! Jo sem twoj tatinek!!
(Luk!!! Jestem twoim ojcem)

Tyle udało się nam wyodrębnić. Nie wiem czy oddaje to pełni charakter bitwy, ale widać, że nasi południowi sąsiedzi mieli trochę problemów.

P.S. Autor ostrzega przed używaniem powyższego języka na terenie Czech i Słowacji i nie odpowiada za skutki uboczne – kopnięcie w krocze lub szybki policzek stosowane przez płeć piękną tudzież szybkie uderzenie w latarę tak, że firanki spadną.


Powered by WordPress and NatureFox.