…jednej mroźnej zimowej nocy…
Wyróżniki stron konfliktu:
Atakujący: Rosjanie
– do dyspozycji T60, inżynierowie z ładunkami wybuchowymi
Broniący: Niemcy
– tylko jeden żołnierz przeciwczołgowy
Obie strony posiadają po 3 strzelców wyborowych, co przy narzuconym przez ukształtowanie mapy sposobie gry jest jak najbardziej akuratne przy 30 i więcej graczy:)
Rozgrywka w ciekawym terenie z szerszymi polanami i węższymi przejściami, przedzielona ogrodzeniami w których najsłabsze punkty (bramy) ulegają destrukcji po podłożeniu ładunków wybuchowych przez atakujących. Broniący się Niemcy mogą zajmować dogodne pozycje obronne, między innymi w bunkrach i wieżach strażniczych, na których dodatkowo zainstalowane są reflektory-szperacze (niestety przesuwają snop świetlny w sposób automatyczny a nie kierowany a to byłby na prawdę duży plus urozmaicający rozgrywkę, dodatkowo mogąc oślepić całkowicie np. snajpera który jest na wieży i usiłuje powstrzymywać atak).
Przy metodzie ataku “na ruska” czyli uraaa do przodu często ofensywa zatrzymuje się po przejęciu pierwszego punktu i dalej następuje tylko wybijanie posiłków “czerwonych”, dlatego wybitnie mocno zaakcentowano tutaj współpracę piechoty z czołgiem, gdzie jego pomoc jest niezbędna w dotarciu inżyniera pod bramę i jej zdetonowania, tak samo jak ochrona snajperów dla czołgu przed (na całe szczęście) jednym żołnierzem który może mu czymś zagrozić. Prawidłowa komunikacja czołg-piechota w miarę myślących graczy powoduje dosyć mozolne posuwanie się ataku naprzód. Postacią bardzo ważną u Rosjan jest na tej mapce także dowódca (głównie z powodu zadymiania, co przy tej ilości snajperów jest rzeczą podstawową, ale także w następujących punktach na mapie wzywa artylerię).