Wiadomości z targów Game Developers Conference
Dalej niestety nie znamy dokładnej daty premiery gry, ale na pewno już niedługo poznamy tę jakże oczekiwaną datę.
Tłumaczenie najistotniejszych informacji:
Tak jak zapowiadaliśmy Tripwire Interactive udostępniło więcej informacji na temat zbliżającego się sequela Red Orchestry.
Nie jest co prawda to czego się spodziewaliśmy najbardziej – ingame video, ale jak samo studio stwierdziło że tym razem mają
czas na wydanie nowej gry bez kompromisów. Mowa tu o Killing Floor, który przez rok od premiery musiał być rozbudowywany
oraz dorobił się wielu nowych broni czy map. Odbiło się to oczywiście na niskich początkowych ocenach tytułu, ale czas pokazał,
że wysiłki TWI nie poszły na marne. Killing Floor w 2009 zdobył miano gry oraz rozszerzenia roku w/g głosowania na VoodooExtreme.
Heroes Of Stalingrad ma być majstersztykiem i nie trudno się temu dziwić. Dla fanów RO i nie tylko szykuje się niemała rewolucja.
Po pierwsze szczegóły i dbałość o detale. Na potrzeby mapy Grain Elevator, która została przestawiona na GDC, TWI odwiedziło w 2007 roku Rosję.
Jak deklarują, byli jednymi z pierwszych osób zza zachodniej granicy, którzy wkroczyli na teren tej historycznej budowli,
po opuszczeniu go przez wojska niemieckie 60 lat temu.
Po drugie w nowym RO nie powinniśmy się nudzić. Countdown (Odliczanie) ma być połączeniem pełnej akcji trybu gry z realizmem,
czyli tym z czego Tripwire słynie. Naszym zadaniem będzie m.in. zdobywanie terenów wroga, wysadzanie celów taktycznych
oraz zajmowanie i utrzymywanie ważnych miejsc w określonym czasie. I to wszystko na jednej mapie! Co najciekawsze, na każde z zadań
będziemy mieli do dyspozycji tylko jedno życie (ah, ten realizm). Możemy tu powiedzieć o rozbudowanym gameplay’u z Counter-Strike’a
gdzie po śmierci trzeba było czekać do końca rundy i wszystko zaczynało się od nowa. W Countdown po śmierci członków drużyny
atakującej gracze zamieniają się stronami. Jeżeli agresor wygra, wybijając team broniący lub wykona zadania,
akcja toczy się dalej na innej części mapy gdzie otrzymujemy nowe zadania. Przypomina to progresję map z Team Fortress 2.
Kolejnym nowym trybem rozgrywki i chyba najbardziej interesującym jest Multiplayer Campaign (Kampania Multiplayer).
MC ma przypominać gigantyczną mapę podzieloną na pola, po której będą znaczone ruchy wojsk jak w grze planszowej
Risk tłumaczy TWI (moim zdaniem nazwy Fall Barbarossa albo Iron Crescendo powinny być odpowiedniejszymi).
Każdy sektor będzie przedstawiać kolor armii do której należy. Po wygranej kolor sektora ma zmieniać się na kolor armii zwycięskiej.
My czyli gracze, będziemy decydować do której armii wstąpimy oraz jak przebiegnie rozgrywka. Brzmi znajomo?
Weteranów Red Orchestry nie spotka rozczarowanie. Po fali krytyki studia przez fanów na temat radaru,
trybu relaxed realism oraz innych wspomagaczy – Tripwire uspokaja i używa delikatniejszych stwierdzeń.
Musi leżeć gdzieś balans pomiędzy realistycznym do bólu symulatorem pola walki, a pełnym akcji shooterem.
TWI nie ma zamiaru pójść za panującym trendem i uprościć grę, dlatego że wtedy ta gra nie byłaby Red Orchestrą,
a kolejnym Modern Warfare. W nowym RO będą pojawiać się dodatkowe informacje dla początkujących graczy,
które mogą zostać wyłączone w każdym momencie. Ma to zapobiec szybkiej rezygnacji większości zainteresowanych grą.
Tripwire w tym punkcie wspomina premierę jedynki, kiedy to znaczna część osób nie potrafiąca rozgryźć sterowania oraz zasad gry
i zrezygnowała z niej. Osoby, które przełamały pierwsze lody i zaprzyjaźniły się z Red Orchestrą, w pełni doceniły wszystkie jej zalety.
Ma to pomóc w przeciągnięciu na ciemną stronę mocy zagubionych owieczek, które teraz pałętają się po tych wszystkich ‘Polach Bitew’.
Tripwire stwierdziło też, że HoS nie potrzebuje radaru/minimapy tylko mądrze i realistycznie przedstawionego systemu HUD.
Ma on przypominać system ze starych symulatorów lotów, gdzie byliśmy informowani o rzeczach o których wiemy, możemy je wyczuć, ale nie widzimy ich aktualnie.
Tytułowi Bohaterowie… bo bez nich ten art nie może się obyć. Czym mają być? Pozostaje to jeszcze tajemnicą, ale TWI zapewnia już dziś,
że nie będzie to miało związku z gigantycznym nabijaniem EXP’a, robieniem durnych wyzwań oraz nadprzyrodzonymi zdolnościami Chucka Norrisa.
Mowa tu raczej o rozwoju żołnierza oraz wyróżnianiu najlepszych. To właśnie dla najlepszych z nich ma być zarezerwowany tytuł Bohatera.
Nasz Heros ma być pełen blizn, otarć na wypłowiałym mundurze, gołym okiem ma odróżniać się od rekruta. Jego broń będą zdobić rysy wojny.
Brzmi interesująco! Dociekliwi powinni obejrzeć Cross Of Iron. Ponoć Steiner, postać z filmu jest prototypem HoS’owego bohatera.
Wspomniano również o kampanii dla jednego gracza, ale w obecnej fazie dla Tripwire najbardziej liczy się złożenie tych wszystkich elementów
układanki do kupy i stworzenie realistycznego i pełnego akcji multiplayera. Nie potwierdzono natomiast kwietniowej daty premiery HoS’a ani żadnej innej.
Na razie nie dostaliśmy też żadnej informacji dot. pojazdów w grze, a każda informacja na ten temat jest dementowana. Potwierdza to, że chłopaki mają jeszcze wiele przed sobą.
Nam pozostaje czekać na… betę! Tak, TWI przygotowuje dużą kampanię marketingową, wiele nowych informacji, materiałów video oraz beta testy Red Orchestry o których oczywiście będziemy informować.