Wawer : The Sound of Perseverance - nieco trudną, ocierającą się o jazz ( no może przesadzam nieco ) ale chyba najdoskonalszą technicznie i jakościowo płytę zespołu.
Hmm o ile piosenka "spirit crusher" może mieć akcenty jazzowe, o tyle reszta jak dla mnie jest bardziej thrashowa. Posluchaj "To Forgive is to suffer", ballady "voice of the soul", wspomnianego przez Ciebie "Painkiller'a" lub "Scavenger of human sorrow".
Dla mnie rowniez Death nie konczy sie na tych dwoch plytach ktore wymienilem wczesniej, ale tamte dwie lubie najbardziej.
Co do plyt, Anthraxu nigdy nie sluchalem szczegolnie, znam tylko pojedyncze piosenki wiec ulubionej plyty nie wymienie.
Metallica- tu mam gigantyczny problem, bo poczawszy od " Kill 'em all " po "The Black album" poprostu miazdza. Aczkolwiek chyba najczesciej slucham "Ride the ligthning" oraz wspomnianych dwóch.
Slayer- bezapelacyjnie "Reign in Bood"
Megadeth- hmm też będzie problem, ale chyba "Countdown to Extinction"..