Tez mam "malego" potworka
a prawda jest taka ze dluzej posiedzisz przy danym tytule tylko i wylacznie jesli masz z kim grac.
Kiedy zaczynalem przygode z RO to najpierw zostalem namowiony na zakup tej gry przez kumpla i z nim przez jakis miesiac pogrywalem co jakis czas potem braklo czasu (nowe tytuly, szkola, inne wazne rzeczy
) i RO poszlo w odstawke. Minal miesiac, dwa, trzy i pewnego dnia patrze, ale, ale "co to bedzie mi tu zasmiecac kompa nie gram a miejsce zajmuje usunac !" Jak postanowilem tak uczynilem RO polecialo z hukiem z twardziela i tak minely kolejne dwa miesiace az pewnego razu
przylatuje do mnie ten sam kumpel i mowi ze jakas nowa latka ze w pyte i w ogole no to mysle sobie okej sprawdzimy. Troche sie posciagalo potem szybka rundka na przypomnienie jak to sie je pogralem miesiac i znowu zaczelem sie nudzic, az tu nagle niespodziewajka chca mnie do jakiegos klana. Z poczatku sobie mysle co to oni chca mnie w konia zrobic zarty sobie stroja?, ale jakims cudem zostalem dumnym czlonkiem bse
potem to juz poszlo gralo sie i gra bezustannie z kumplami z klanu mozna sie posmiac pogadac jest wesolo i tak to sie juz ciagnie pol roku jak nie wiecej
Wniosek z tej historii jest taki ze dla mnie zywotnosc danego tytulu przedluzaja ludzie z ktorymi gram bo mimo iz gra bedzie najwybitniejsza w koncu sie znudzi jak nie bedzie sie z kim nia cieszyc. I moja przygoda z RO zakonczy sie dopiero kiedy wiekszosc aktualnego bse pojdzie gdzies i moze wtedy uda mi sie skonczyc wreszcie Wiedzmina
btw. czas pomiedzy RO a RO umilam sobie wszystkim co popadnie
od CoDa 4 poczawszy na Cannon Fodderze i Guitar Hero 3 ( ps3) skonczywszy i jakos sie nie nudze. Moze chodzi o roznorodnosc