Takie pomysły jak obsadzanie wrogich czołgów i pojazdów mijają się z celem. Bardzo rzadko dochodziło do przejmowania wrogiego sprzętu, pozatym wątpie czy radziecki czołgista poradziłby sobie z obsługą bardzo skomplikowanych niemieckich czołgów - choć na odwrót byłoby to nawet możliwe bo radzieckie czołgi były w obsłudze bardzo ponoć łatwe. Kolejna kwestią jest to jak łatwo i szybko czołgista możne unieszkodliwić swój czołg opuszczając go. Wystarczy zniszczyć przyrządy optyczne albo załadować granat do lufy, nasypać tu i ówdzie piasku - mało czołgów było opuszczanych w stanie nadającym się do użytku:)
Nie komentuje propozycji zrzutów zaopatrzenia bo to poroniony pomysł
Podobnie z samolotami - ze względów już przytoczonych, a dodatkowo dlatego że 32 osoby to i tak dość niewiele, a konieczność obsadzenia samolotów przedzedziłaby pole walki jeszcze bardziej. Tej grze przyświeca troche inna idea niż battlefieldowi.
Dobrym pomysłem jest animacja wsiadania i wysiadania z czołgów. Dodałbym także możliwość wchodzenia piechoty na pancerz czołgu tak aby mogła ona być desantem. Fajnie byłoby umieścić na niektórych planszach działa przeciwpancerne piechoty - dyskusyjna byłaby ich forma i ew. sposób przemieszczania.
Wiem, że podstawą jest zbalansowanie obu stron ale nie podoba mi się tak znaczne osłabienie niemieckiego sprzętu - szczególnie tygrysów, które nie ma się co oszukiwać - są zwykłym złomem na gąsinicach
Możnaby dyskutować o jakości pancerza o sile działa (bo szybkość jest akurat dobrze odwzorowana), ale największą różnicą między sprzętem radzieckim i niemieckim była zawsze jakość optyki. W radzieckich tankach do konca wojny stała ona na bardzo niskim, prymitywnym poziomie - w RO nie ma to żadnego odwzorowania. A jeśli miałoby być odwzorowane to w jaki sposób... i w końcu czy mialoby to sens - bo realistyka, realistyką ale chodzi o zbalansowanie stron, bo to jest podstawą grywalności....