Wiekszosc zdjec z 2 forum juz sie na tym forum pojawila, w temacie "wieczny konkurs".
Co do glownego bohatera tematu to jeszcze kilka spostrzezen i cytat.
Zwroc uwage na nazewnictwo wszystkie czolgi radzieckie posiadaly numer pisany cyframi arabskami, a nie rzymskimi. Po za tym jeszcze nie spotakalem sie by 2 zupelnie odmienne konstrukcje mialy taka sama nazwe. Tak, pojazd zwany jako KW-6 naprawde istnial. Ponziej cytat:
[quote="KW vol. I 1939-1941", Maksym Kolomyjec, wydawnictwo Militaria, Warszawa 2002]
"Obok produkcji zakłady [chodzi o zaklady kirowskie, dopisek moj] prowadziły pewne prace badawcze. Pod koniec lipca zaprojektowano miotacz ognia zamontowany w czołgu KW. Ten czołg w dokumentach fabryki był oznaczony jako KW-6. W jego opracowaniu uczestniczyli inżynierowie z Zakładów Nr 174 im. Woroszyłowa: I. A. Aristow, Ełagin i inni. Miotacz ognia był zamontowany z prawej strony od kierowcy w czołowym pancerzu kadłuba. Znajdował sie w specjalnym jarzmie. Strumień ognia osiągał zasięg 40-50 m. Miotacz mógł wystrzelić 10-12 razy. Badania KW-6 prowadzono bezpośrednio na linii frontu, który w tym czasie zbliżył sie do przedmieść Leningradu. Nie jest dokładnie znana ilość tych czołgów, według różnych danych wykonano od jednej do kilku sztuk KW-6."[/quote]