Nasze spotkanie odbyło się w planowanym czasie, przy zadowalającej frekwencji, jednak strona przeciwna potrafiła zorganizować więcej graczy niż nasza. W obozie RO.PL panowała luźna atmosfera i nikt nie czuł presji (no bo przecież żadnej nie było), natomiast uwidaczniało się poddenerwowanie obozu DF.
Oczywiście nasza gra nie dotyczyła jedynie ludzi związanych czy to z nami czy rosyjskim klanem, gdyż jak to wcześniej zaznaczałem nie ustanowiliśmy hasła na serwer i każdy spoza wymienionych grup tworzących trzon rozgrywki mógł dołączyć jako „najemnik”. Tutaj nastąpił pierwszy „zgrzyt” gdyż nie zawsze wzywany gracz chciał zmienić stronę gdy był o to proszony, ale to był problem kosmetyczny, gorzej gdy popełniał TK na naszej stronie…
Nasze podejście do rozgrywki było 4-funowe (i takie były z resztą pierwsze ustalenia z przedstawicielem Rosjan) tak więc po sygnale rozpoczęcia wykonywaliśmy zadania bez względu na aktualną liczebność czy skład osobowy, natomiast stronie przeciwnej bardzo to przeszkadzało i co chwilę wymagali restartu czy resetu mapy.
Co do wyniku spotkania: po naszej stronie – dobra zabawa w miłym towarzystwie + zliczając wszystkie restartowane mapki kiedy kończyliśmy przeciwnika – przynajmniej remis (jak nie wygrana), po stronie Rosjan i „wasali” – spina w obrębie krocza (zapewne po tym jak dostali między pośladki od Greków na Euro), brak zabawowego podejścia do rozgrywki (a patrząc na ich natywne forum to nawet nieco nacjonalistyczny szowinizm) oraz oficjalne przedstawienie wyników rund (tych w końcu nierestartowanych) 3:1 dla nich, tak więc nie dziwi, że gdy przyszło nam rozegrać dodatkową mapkę (3-cią wcześniej ustaloną) to wszyscy od nich uciekli bez żadnego pożegnania, pozdrowienia czy podziękowania za grę, jedynie z CL na Steamie „wymieniliśmy się wirtualnymi proporczykami”, ale chyba to za mało jeżeli chodzi o całość drużyn, czyż nie?