A to dziwne bo w RO:OST takie mapy miały największą popularność.
Może nie wyraziłem się całkiem precyzyjnie, wszystkie mapy przedstawiające walki na obrzeżach Stalingradu aby były nawet luźno powiązane tamtejszym krajobrazem były by wariacjami na temat Aradu i Oględowa i o ile obydwie mapy są udane to ciągłe granie na nich jest męczące (piszę jako gracz serwerów publicznych gdzie gram z randomowymi ludkami i zdecydowanie nie jest to finezyjny przykład współpracy). Pierwsze ro nie miało tego problemu i mapy można było urozmaicać dodając kawałek lasu, kępy krzaków czy urozmaicając rzeźbę terenu tu no cóż można dodać pola, brzegi Wołgi, pola, wioski, pola... Albo dla zwiększenia grywalności dać się ponieść fantazji kosztem realizmu, ale taka decyzja była by prawdopodobnie skrytykowana tak jak dodanie prototypów broni.
A jeśli już o broni mowa to kolejny problem pierwsze ro obejmowało trochę dłuższy okres czasu więc i broni mogło być więcej, a mam tu na myśli broń przeciwpancerną czyli w ro2 rusznice, a hardcorowa prawda o nich w grze jest taka że tyłka nie urywają. Więcej dla dodania realizmu ktoś podstępnie zmniejszył prędkość graczy noszących na plecach takie zabawki, co więcej powoli zdobywa się z nimi punkty doświadczenia a w związku z tym awanse a wszystko to składa się na małą popularność tej klasy, oczywiście nie mówię tu o grze klanowej tylko o publikach gdzie nikt nie ma wyznaczonego zadania ani nie koordynuje gry z innymi do tego stopnia żeby cokolwiek osiągnąć rusznicą.
Ja bym to raczej porównał do kiepskiego samochodu z kiepskiej fabryki ale jak wolisz
Ro2 nie można nazwać kiepskim autem, raczej jest właśnie jak camaro ma pewne wady i niedociągnięcia, ale nie były by aż tak wyraźne gdyby śmigać autostradą a nie biodegradalną drogą powiatową do której porównałem sdk.
OBIEKTYWNIE (co widać na forach) gra jest słaba, dużo słabsza niż sugerują to oceny...nie bez powodu nie gram ja, nie grasz Ty i nie gra on...a tamten gra z botami, bo mu takie coś pasi i widocznie się podoba...
Jestem przekonany że większość narzekających osób spodziewało się czegoś innego a jak to bywa z z dawna obiecanym prezentem jak już się go dostanie wcale nie cieszy aż tak jak się spodziewało, natomiast gdyby taka sama gra nie miała w nazwie red orchestra prawdopodobnie miała by niższe oceny a za to gracze zaczeli by dostrzegać plusy gry które się teraz pomija.
sęk w tym, że jednym z atutów RO1, który został kompletnie olany w RO2, była właśnie możliwość łatwego modowania.
Tak zdaję sobie z tego sprawę i właśnie dlatego sam o tym napisałem, w moich wypowiedziach nie chcę przekonać kogokolwiek że ro2 jest najlepszą grą w historii, sam w to nie wierzę ale nie wolno też popadać w drugą skrajność. Śmiało mogę powiedzieć że ro2 jest dobrą grą, faktycznie bez fajerwerków ale zdecydowanie nie jest też całkowitym flaczkiem, jedynie co to trzeba podejść do tego tytułu bez wcześniejszych uprzedzeń czy zbyt wybujałych oczekiwań.
Nie zawsze a przeważnie w większości to co nowe jest dobre. Po co zmieniać stare na nowe skoro to pierwsze jest dobre.
Gdyby nie szukać ciągle lepszego razem ze starszymi kuzynami siedzielibyśmy na drzewach i jedli banany. Każdy brak progresu jest regresem, jeżeli nie szuka się nowych rozwiązań stoi się w miejscu i mimo że czasem coś, jak to się potocznie mawia: nie pyknie ale cóż gdyby stworzenie wybitnej gry było proste nie musieli byśmy tu rozmawiać bo w przerwie w pracy napisalibyśmy sobie grę tak dobrą że nie musielibyśmy szukać niczego innego. Ale cóż kiedyś na rynku pojawiła się gra traktująca o niezbyt popularnym w grach froncie wschodnim, stawiająca na realizm, zmieniająca spojrzenie na gry... Ale to było w roku 2006 od tego dnia trochę się zmieniło w świecie i może czas na pewnie zmiany nawet w świetnej ro?? nie bójmy się zejść z drzew...
W pionie czy w poziomie bo to też różnica
W poziomie to nie we własnych a wszystkich innych oczach