Różności > Hyde Park
Total War: Rome II
Shock:
Z Gry-Online:
Zacznijmy od zmian dotyczących mapy świata. Twórcom bardzo zależy na tym, aby drugie Rome było największą i najbardziej imponującą częścią serii. Postanowili zrobić to w dwójnasób: po pierwsze – rozmiar mapy zostanie znacznie rozszerzony, poza Europą z przyległościami możemy spodziewać się również terenów położonych dalej na wschód (czyżby Persja i Indie?). Zwiedzimy więc nie tylko te lokacje, które pamiętamy z pierwszej odsłony (i spotkamy wszystkie tamtejsze frakcje i plemiona), ale dodatkowo zapuścimy się na nieznane dotychczas terytoria. Wycieczka z pewnością nie obędzie się bez przygód, bowiem – i to jest drugi sposób na powiększenie świata gry – mapa ma obfitować w znacznie większą liczbę miast. Aby jednak nie wymuszać na graczu uciążliwego zarządzania w skali mikro, postanowiono podzielić obszar zmagań na z góry ustalone prowincje. Każda z nich będzie składać się z kilku pomniejszych miast – podbicie ich wszystkich ma być jednoznaczne z zajęciem całego terenu. Podczas administrowania naszym imperium nie będziemy jednak ustalać podatków i polityki dla każdej wioski, lecz właśnie dla całej prowincji. Pozwoli to na wygodne gospodarowanie państwem, nie ujmując zbyt wiele głębi rozgrywki.
Na tym nowości się nie kończą. Dużo większy nacisk zostanie położony na zmagania morskie, bowiem okręty wojenne będą w stanie zajmować nabrzeżne miasta. Walka na morzu nie okaże się już więc marginalnym elementem gry, lecz jedną z jej najważniejszych składowych. Tutaj również postanowiono rozszerzyć skalę zabawy, bowiem podczas morskich batalii nie będziemy dowodzić pojedynczymi okrętami, a całymi armadami (po kilka statków w jednostce). Nada to rozgrywce większy rozmach, a równocześnie doda jej realizmu.
Większa skala rozgrywki objawi się także podczas dowodzenia poszczególnymi armiami – nie będziemy już zarządzać pojedynczymi zgrupowaniami, ale całymi legionami. Nie oznacza to oczywiście, że w żaden sposób nie wpłyniemy na skład naszych armii – chodzi raczej o to, że będą one bardziej zindywidualizowane i wyjątkowe. Legion zwerbowany w zalanej deszczem Brytanii ma być uzbrojony i wyszkolony inaczej niż jego odpowiednik ze słonecznej Hellady. Ujawni się to także w cechach konkretnych armii – będą one bowiem zdobywać kolejne umiejętności na takiej samej zasadzie jak ich generałowie (ma to być osobny system). Z pewnością doda to grze różnorodności – wojacy nie będą już maszerującymi kawałkami mięcha, a niemalże indywidualnymi postaciami.
Niezależnie od tego, czy zechcemy podbić wroga na morzu, czy też lądzie, najpierw będziemy musieli poznać jego słabe strony. Twórcy zapowiadają zaawansowany system dyplomacji, dużo bardziej złożony niż w poprzednich odsłonach serii. Istotnym jego elementem mają być nawet takie szczegóły jak mimika poszczególnych przywódców (czyżby uśmiech Kleopatry miał być dla nas ważnym sygnałem?). Co przy tym istotne, AI komputera zostanie znacznie poprawione, przez co zadziała w bardziej ludzki i zrozumiały sposób – i to zarówno na mapie świata, jak i podczas bitew. Równocześnie zapowiedziano powrót agentów specjalnych oraz ich umiejętności – sztuka dyplomacji nie ograniczy się wyłącznie do starć miecza i pióra.
A będzie z kim walczyć – w Rome II zobaczymy wszystkich starych znajomych oraz kilku nowych awanturników. Zarówno gracz, jak i jego komputerowi przeciwnicy otrzymają szansę znacznego modyfikowania charakteru swojej cywilizacji. Okaże się to możliwe dzięki wprowadzeniu drzewka rozwoju technologicznego, specyficznego dla każdego kręgu kulturowego. Nie powtórzy się więc sytuacja z pierwszego Rome, gdzie Dakowie odróżniali się od Germanów głównie kolorem spodni – teraz każda frakcja będzie zupełnie inna.
Same starcia z przeciwnikami również doczekają się sporych innowacji – będą one rzadsze (ze względu na „legionowy” system kierowania armiami), ale większe i bardziej brzemienne w skutki. W potyczkach tych wezmą udział ogromne zgrupowania żołnierzy, którzy dodatkowo zostaną wyposażeni w wiele „ludzkich” odruchów – takich jak podniesienie rannego druha czy cicha modlitwa przed starciem. Ludzie z Creative Assembly twierdzą, że włożyli wiele pracy w ten element rozgrywki – odwzorowanie zachowań i nawyków żołnierzy ma według nich wprowadzić nową jakość. W jednej z zapowiedzi pojawiło się nawet stwierdzenie, że gracz nie będzie już musiał patrzeć na sztandary jednostek, by przekonać się o ich morale – wystarczy, że spojrzy na twarze poszczególnych wojaków.
Flota wspomoże wojska lądowe podczas starć. Nie odbędzie się to wyłącznie poprzez wsparcie artyleryjskie (jak w Zmierzchu samurajów), ale i za sprawą bezpośredniego desantu oddziałów. Szczególnie ważne okaże się to podczas oblężeń – możliwe wręcz, że część z nich przyjmie formę trzech na poły osobnych bitew (na morzu, lądzie i murach miejskich). Nietrudno wyobrazić sobie sytuację, w której katapulty z wież obronnych ostrzelają wrażą flotę, podczas gdy ta postara się przetransportować oddział dywersantów do zbombardowanych wcześniej doków, by stamtąd otworzyć bramy dla głównej armii. Tego typu akcje zapowiadane są jako chleb powszedni w Rome II – tym bardziej że same starcia będą znacznie trudniejsze. Nie wystarczy już przejęcie jednego punktu kontrolnego wewnątrz miasta – teraz znajdzie się ich tam kilka. Zmusi to walczących do swego rodzaju zabawy w kotka i myszkę – co w płonących ruinach może przybrać szczególnie dramatyczny obrót.
To ostatnie spostrzeżenie jest dość istotne – twórcy zapowiadają bowiem poważną, wręcz „apokaliptyczną” atmosferę zabawy. Długo oblegane twierdze będą niszczeć na naszych oczach, a na ich murach pojawią się graffiti nabazgrane przez wygłodniałą ludność. Ma być brutalnie i krwawo – polityka to nieczysta gra, do zasad której będziemy musieli się dostosować. Podczas rozgrywki przyjdzie nam więc zbudować wspaniałe imperium lub też – jako wódz któregoś z dzikich plemion – zdeptać i spalić jedno z tych, jakie już istnieją. Kto wie, może uda się na nowo zdefiniować mroczne wieki?
Dotychczasowe zapowiedzi pozwalają sądzić, że Total War: Rome II będzie jedną z najlepszych odsłon serii. Szereg ciekawych pomysłów, powiększenie skali rozgrywki oraz pogłębienie każdego jej elementu – czego chcieć więcej? Nawet esteci powinni być zadowoleni – zaprezentowane dotąd screeny robią bardzo dobre wrażenie. Posiadacze słabszych komputerów czy laptopów nie muszą się jednak przejmować – wymagania gry pozostaną takie same jak Shoguna 2. Słowem – ideał.
Wbrew plotkom, jakie pojawiły się w sieci, nowe Rome nie zamierza prezentować wyłącznie losów Rzymu i jego obywateli. Podczas rozgrywki staniemy na czele większości frakcji, jakie będą dostępne w grze – i to od samego początku zabawy. Każda z cywilizacji ma być przy tym odmienna pod względem technologicznym, militarnym i ustrojowym. Przykładowo, o ile mieszkańcy Italii będą wysłuchiwać przemówień senatorów i brać udział w parlamentarnych spiskach, o tyle barbarzyńcy skupią się na rodowych waśniach i wojnach o sukcesję
Shock:
Nowe fotki:
http://www.gry-online.pl/S026.asp?ID=11550
Ryszka:
Ryszka:
Wygląda nieźle, wprowadzili widok taktyczny, oj chyba kupię ten pochłaniacz czasu.
Pobor:
Czekam tylko aż będę mógł zamówić <3
Navigation
[0] Message Index
[#] Next page
[*] Previous page
Go to full version