Serialu co prawda nie widziałem ale chciałbym wtrącić parę słów do dyskusji.
Co do światowych mediów i zmieniania historii przyznać muszę że faktycznie mówi się o nazistach odpowiedzialnych za wywołanie wojny i nie obwinia się za to całego narodu ale tak na prawdę czy powinniśmy?
W pierwszej chwili wydawało by się że oczywiście że tak bo zły Adi od początku mówił że:
a) Żydzi są be;
b) że przestrzeń życiowa się Niemcom należy;
c) Słowianie to nie ludzie;
d) czas zniszczyć pół świata,
I dlatego go wszyscy Niemcy wybrali na cysorza. Wszyscy to wiedzą i tak właśnie było. Wszystko jasne, i wszyscy się zgadzamy. Mili Państwo zapraszam na egzamin poprawkowy.
Hitler faktycznie nienawidził Żydów, tu dostajemy po punkcie choć co może dziwić ale warto to dodać jak większość ludzi w europie. Dlaczego w Europie nie na świecie?? bo w czasach kiedy wszystko się zaczęło w Ameryce żyli rdzenni a nie Afroamerykanie, tak Winnetou i jego kumple nie znali Żydów więc nie mieli powodu by się na nich gniewać i Azji, Australii i Afryce sprawa przedstawia się zupełnie podobnie ale w Europie i może dodatkowo nie Europejskiej części morza śródziemnego o Żydach słyszał każdy i od wieków o ironio zmuszał ich do upokarzającej pracy bankiera. Myślę że warto dodać że jeśli jest się bankierem i pochodzi się z uciskanej grupy społecznej to poza tym że kosi się grube hajsy zbliża się do ziomków i tak to trwało przez wieki aż wchodzimy w kapitalizm i okazuje się że większość katolickich mieszczan i wszyscy chłopi czyli ponad 75% społeczeństwa jest biedniejsze... Cóż nie bardzo można bogatych Żydków lubić zwłaszcza że pomagają sobie nawzajem i nagle w latach 30 wszyscy jedzą obierki od kartofli a Żydzi w większości ciągle sobie radzą...
I tą metodą świadomi szerokiej niechęci dla starszych braci w wierze znajdujemy odpowiedź dla punktu dwa, dla przypomnienia "przestrzeń życiowa się Niemcom należy" no tak mili Państwo żyjemy w mocarstwie na którego politykę nie mamy wpływu ale jest ok bo Kaiser i tak rozdaje karty w Europie no choć nagle przerżnął wojnę, spadł ze stołka i złośliwie odcięli nam za to ziemi, na zachodzie zagłębia węglowe które zapewniają powodzenie (coś niemal jak ropa teraz) no i na wschodzie kupę ładnej ziemi z której nasi dziadkowie zaczęli ciągnąć zborze i jakoś nam go teraz brak. Cóż przegraliśmy wojnę pogodzimy się z tym ale jak już mówiłem przychodzi kryzys. Fajnie by było znów sprzedawać węgiel Francji a kupować go z kopalni którą nam zabrali, zboże też było by miłym elementem krajobrazu, ale naszego a nie sąsiadów. I tu uwaga: linijkę wyżej jakoś nie razi w oczy stwierdzenie "zabrali" odzyskali tak jak Polska odzyskała ziemie i wtrącenie Francuzi byli na prawdę dla Niemców nie mili i jak zaczął się kryzys to wykopsali ich z kopalni...
Teraz część trudna Punkty które straciliśmy "Słowianiee to nie ludzie" nie tak od razu, wiecie Aduś na początku jeszcze nie do końca był lubiany, no weźcie śmiesznyAustriak coś tam sobie krzyczy śmiesznie machając łapkami i widzieliście ten wąs a do tego ponoć niewzięli go do akademii we Wiedniu to teraz zgrywa Bawarczyka, jak go brać na poważnie... Więc Adek jeszcze wtedy jak już musiał to pobakiwał coś o Słowianach, ale to raczej jak mówił już o odzyskaniu ziemi, znów podkreślam odzyskaniu, z którym już się zgodziliśmy. Kolejna stracona szansa "czas zniszczyć pół świata" tak pozwoliłem sobie nazwać wypowiedzenie wojny. Nie Niemcy nie chcieli wojny, tak na prawdę to w tym czasie kiedy przeciętny Herman zastanawiał się jak zawieźć sześć miliardów marek do piekarza i kupić jakiś chleb i raczej zastanawiał się jak by tu zrobić żeby znów w jego kraju można było co wieczór zjeść bratwursta i zapić go piwem a nie kombinować jak by tu związać koniec z końcem. Teraz może wydać się to dziwne, że prowadząc wojnę się nie zarabia (my jako Europa i Ameryka tak mamy) tylko z paleniem wiosek niszczeniem miast poborem wszystkich mężczyzn z których do domu wróci bez dodatkowych dziurek w ciele może połowa a może nie... Nie nikt nie chciał wojny i tu pojawia się punkcik o którym wszyscy zapomnieli a można nim było zaliczyć egzamin: Komuniści. Tak Adek ich nie lubił. Bardzo bardzo, nie nie tak jak myślicie, bardziej czerwonego dział na niego jak na byka. Poważnie wiem że wszyscy teraz myślą: "ej ej ej gościu a Ribbentrop-Mołotow" ale niestety to było wcześniej dużo wcześniej. Kryzys zalewając świat wskrzesił do życia totalitaryzm. Tak cały świat przypomniał sobie "radykalne sytuacje wymagają radykalnych rozwiązań" no i radykałowie zaczęli szaleć. A kto był wtedy radykalnym guru?? Brawo! czerwoni, i to bardzo czerwoni nie Trockiści nie umiarkowani socjaliści i socjaldemokraci Czerwoni im czerwieńsi tym lepsi. I właśnie takich nie lubił nasz wspomniany Hitler wiecie oni jego też... jak wszystkich innych ale jego nawet bardziej bo był prawicowcem i to bardzo prawicowym, więc cóż no nie byli przyjaciółmi. Myślicie że nikt ich nie lubił, no troszkę prawda my to nawet ich twardo tłukliśmy. Ale prawicowy Adolf poszedł na całość i skumał się z lewicowymi, teraz to byli by radykalnie lewicowymi, socjaldemokratami i tak ramie w ramie z leicą walczył z czerwoną zarazą (sic!). Ach zapomniałbym dlaczego nikt nie lubił komunistów?? Nie ze względy na szczytną wbrew pozorom ideologię Marksa i Engelsa ale na metodę jaką sobie obrali czerwoni do jej roznoszenia po świecie, czyli na bagnetach... Więc to chyba potwierdza że Adolfika nikt by nie posądzał o wieczorne knucie przy kominku planów wojny, ba on wręcz jej chciał zapobiec...
Kończąc mały warsztacik historyka chciałem tylko dodać taką małą uwagę do jednej z poprzednich wypowiedzi, tak w tym czasie ludzie nie mieli internetów i telewizji ale to w tej sytuacji wpływało lepiej jeśli chodzi o zdobywanie wiedzy o świecie, zamiast szukać zdjęć kotków w internecie człowiek rano czytał gazetę, tak gazetę nie z całym szacunkiem Panią Domu, Detektywa czy innego Klicka tak czytanie poważnej prasy w tym zagranicznej nie było niczym niezwykłym ba człowiek czytał cały czas zamiast grać na telefonie. Oglądał też wiadomości może nie codziennie ale za to nie kolejne szokujące informacje o Mamie Madzi czy o nowym kotku Prezydenta tylko idąc do kina oglądał sceny z całego świata i to te najważniejsze bo no bzdury nie było czasu. Więc myślę że nie można zakładać że żyli zamknięci w średniowiecznym miasteczku czekając na kogoś kto zawita do gospody i opowie historię zasłyszaną na drugim końcu świata 30 kilometrów dalej.
OK poniosło mnie objętościowo ale jak ktoś przeczytał to pozdrawiam Cieplutko