Dzisiaj byłem w kinie. Muszę powiedzieć, że to bardzo fajny film. Dzieje się dużo, efektownie i szybko, jest kilka ciekawych zwrotów akcji, gdy pojawi się w
drugim obiegu koniecznie bierzcie HD
. Wbrew temu co można zinterpretować w trailerach wątek romansowy nie wylewa się z ekranu. Na treść filmu składają się zazębione losy rosyjskiego oddziału i konflikt niemieckiego oficera (genialna kreacja Thomasa Kretschmana) z przełożonym (zwróćcie uwagę jak używa słowa
wszy, dla mnie cudowny smaczek). Przeszkadzającej w odbiorze filmu propagandy kurcze nie zauważyłem - wszyscy zainteresowani wiedzą jak Wehrmacht poczynał sobie w ZSRR i w jak tragicznym położeniu byli cywile w Stalingradzie, jak wyglądały zadania stawiane przed Krasnoarmieńcami i jak różniły się wyobrażenia o wojnie wśród Niemców, więc pompowania widza głupimi treściami moim zdaniem nie ma.
Strona rekonstruktorska/militarystyczna filmu prezentuje się ciekawie. Niemcy mają uzupełnione braki w broni automatycznej zdobycznymi pepeszami, z niepokazanych wcześniej pojazdów jest interesująca statyczna replika Stuga zabunkrowana w piwnicy, zaś "pseudo" Panzer IV w finałowym natarciu bierze udział 5 czy 6 i pomijając tę paskudną wieżę i Schurzen to z przodu nawet są podobne
Innym fajnym akcentem będą Wurfrahmen, choć miłych szczegółów jest więcej.
Chyba każdy film jest skalany jakąś sceną głupią aż zęby bolą, tu występuje ona na samym początku, gdzie ACz wręcz
pali się do ataku...
Jeśli ktoś spodziewał się nudnego i ociekającego rosyjskim patriotycznym patosem filmu to powinien się rozczarować
Polecam