Peckinpah miał taki specyficzny styl narracji. A koleś w czapeczce no cóż... Zabił już tylu ruskich że wróg mu spowszechniał. Zresztą w filmie wyraźnie pada stwierdzenie że Steiner to już legenda. Człowiek, który wyszedł cało z niejednej walki. A weteranom wolno więcej niż zwykłym rekrutom (np nieregulaminowy ubiór).