Żołnierze > Ogłoszenia rekrutacyjne do klanów

Historia jest dla ludzi...

<< < (5/11) > >>

Ryszka:
Panowie patrzę że temat rozwija się pięknie. Proszę tylko o kulturę, mądrość i rozwagę. Czyta się was świetnie i jak sam będę miał czas, to coś dopiszę. Tak trzymać i czekam na dalsze odcinki.

Odi^PrOfAnUm:

--- Quote ---w której nie oddano by Niemcom nawet złamanego grosza, w końcu 20 lat wcześniej odzyskano niepodległość i pokonano agresję bolszewików, co wywołało taki fanatyczny więc entuzjazm, że Polacy byli gotowi (przynajmniej tak uważali zwykli cywile) na konfrontację z Niemcami. Każda ekipa rządząca w Polsce musiała się z tym liczyć, szczególnie po śmierci Marszałka, bo tylko on mógł wpłynąć na ogólne nastroje społeczne.
--- End quote ---
I pewnie dlatego dokonano rewizji planów obrony w zasadzie na wiosnę 39r? Tj w ogóle zaczęto sie zastanawiać nad obroną przeciwko III Rzeszy. Polacy widzieli główne zagrożenie ( i słusznie w  )ZSRR, Niemców nie doceniono, sądzono, że nie będą gotowi do wojny i, że nie zaryzykują wojny na 2 fronty - wszak mieli na plecach Francję, któa miała nam pomóc. Niestety przegapiono fakt, że Francja utknęła myślą wojskową w okopach Verdun i nie zamierzała stamtąd wychodzić. W sumie tyle lat budowano Linię Maginota, przecież nie po to by pomagać Polakom. Generalnie byliśmy między młotem a kowadłem. Zamiast ślepo ufać sojuszom, było się rozglądnąć i zobaczyć co się koło nas dzieje. A działo się tak, ze staliśmy sami przeciwko 2 mocarstwom.
Realna szansa na współpracę z Hitlerem skończyła się w 38r, do 36r Niemcy o nas zabiegały, do 38 r to my mogliśmy wejść w koalicję.
Polacy niczego nie musieli Niemcom oddawać; wystarczy, że pomogli by w inwazji na Rosję - co nie byłoby takie złe  ;) Milionowa armia, jakościowo lepszego wojska niż Rumuni to nie byłaby opcja zła dla Hitlera. Druga rzecz, to Polacy mieliby o co walczyć, z Rosjanami zawsze się lubiliśmy, więc nie byłoby problemów.

Dziwni mnie trochę polityka rzeszy - abstrahując od tej fikcyjnej koalicji - w stosunku do swoich sojuszników a mianowicie nieudostępnianie im technologii. Praktycznie przemysł wojenny swoich sojuszników olewali, pozostawiając go samemu sobie, wzmacniając od czasu do czasu siły sojuszników skromnymi kontyngentami pojazdów albo uzbrojenia made in Germany. Wydaje mi się, że lepiej było udostępnić technologię produkcji fabrykom Węgier, Rumunii aniżeli bawić się w dostawy. Trudno się dziwić kiepskiemu morale Rumunów jak ich broń ppanc to były często armaty z okresu Wielkiej Wojny. A w ZSRR czekało na nich ponad 23tys  różnych czołgów "wiecznie miłującego pokój ZSRR".
Taki mix Polskiej Armii z Niemiecką technologią to byłaby fajna rzecz. W Hearts of Iron grając raz Polską to się bawiłem w taki alternatywny scenariusz, z tym, że ja rozwijałem flotę bardziej  8)

Pobor:
Mówiąc szczerze lata temu ładnych parę sam bawiłem się  w takie "co by było gdyby", nawet olimpiada taka była o historii alternatywnej. NA fajny ktoś pomysł kiedyś wpadł,żeby najlepsze prace opublikować,a zdaję się,ze temat potencjalnego sojuszu Polski z Niemcami tez coś tam było. Jak znajdę to wrzucę tu, bo mam wrażenie, że świeże (gimnazjalne, co mam nadzieję nikomu nie przeszkadza), bo złożone z naprawdę młodych ludzi zdanie wniesie parę groszy do dyskusji :)


Swoją drogą ciesze się,że z miałkiej awantury wyszedł tak fajny temat :D

Ryszka:

--- Quote from: pobor on 28 June 2013, 01:15:32 ---
Swoją drogą ciesze się,że z miałkiej awantury wyszedł tak fajny temat :D

--- End quote ---
Ja też, nie śpiąc jeszcze ;)

BUBEL:

--- Quote from: Odi^PrOfAnUm on 28 June 2013, 00:44:03 ---
Dziwni mnie trochę polityka rzeszy - abstrahując od tej fikcyjnej koalicji - w stosunku do swoich sojuszników a mianowicie nieudostępnianie im technologii.

--- End quote ---

Trzeba pamiętać, że każdy sojusznik Hitlera, nie był jego przyjacielem, ale jedynie klientem, który miał interes do zrealizowania przy pomocy III Rzeszy. Hitler nie miał zatem zaufania do swoich ,,sojuszników'' dlatego był bardzo ostrożny w rozdawaniu technologii i broni, choć z drugiej strony taka pomoc była, takim przykładem może być los (nie pamiętam ilu już) Panter, które Niemcy sprzedali lub podarowali Bułgarom, a kiedy ci zmienili front (oczywiście zachęceni sowieckimi bagnetami) w 1944, to użyto te czołgi przeciw ich dawnym właścicielom.
Co do Żydów, to ich sytuacja była w krajach sojuszniczych III Rzeszy o niebo lepsza niż w krajach okupowanych, np. Horthy nie pozwalał wydać węgierskich Żydów aż do jego obalenia przez Niemców w 1944, czym uchronił wielu z nich od śmierci. Polska ewentualny sojusznik o dużo większym potencjale na pewno nie pozwoliłaby na wydanie ok. 3 mln swoich obywateli.
Z resztą samo ,,Endlosung'' było reakcją nazioli na sytuację na froncie, a zlikwidowanie Żydów miało być ,,zastępczym zwycięstwem''
Do końca 1942, nie wiedzieli co zrobić z Żydami, były plany, aby ich wpakować na statki i wysłać do Madagaskaru, czy gdzieś, ale Brytyjczycy (którzy mieli rzekomo te statki dostarczyć odmówili) W końcu, po coś ten Hess poleciał do Anglii,  i w końcu Anglicy do dziś nie odtajnili ani skrawka ze stenogramów przesłuchań Hessa, którego trzymali w całkowitej izolacji do samej śmierci (w końcu wyszło by może i na to, że Brytyjczycy są pośrednio odpowiedzialni za Holocaust) Gdyby Polska nie była pod okupacją Hitlera, ale byłaby jego sojusznikiem najprawdopodbniej do ostatecznego rozwiązania nie doszłoby (wg. mnie)

Navigation

[0] Message Index

[#] Next page

[*] Previous page

Go to full version