RAPORT z BETAFILDA
W sumie nie będę psioczył na optymalizację, która miejmy nadzieję w finalnym produkcie zostanie poprawiona, gdyż tym razem dla odmiany chciałem napisać coś dobrego i to mniej więcej mogłoby sie nadawać do tych filmików reklamowych z cyklu "prawdziwi gracze, prawdziwe historie" które promują grę na youtube na kanale bf.
Podczas wczorajszej rozgrywki w trybie DOMINATION (czyli ograniczona mapa tylko piechotna z szybkimi punktami do przejmowania) wykonywałem właśnie przejęcie flagi...sam, bo oczywiście reszta "drużyny" biegała bez celu i starała się łapać fragi, a to przecież nie był TDM, no ale cóż, gracze nie przychodzą w pakiecie Premium i to będzie najsłabsza strona gry jak sądzę ;]
No ale wracając do samotnego przejęcia "z duszą na ramieniu" za kontenerem, aby nie oberwać z pół mapy od jakiegoś CoDowca ;> czekam aż sie pasek zapełni a tu kątem oka widzę że biegnie do mnie (a właściwie już jest przy mnie) 3 przeciwników, którzy chcieli mnie najwyraźniej upokorzyć odbierając mi "blaszkę", za co zabrał się jeden z nich. Nie wiem od czego zależy kontra, chyba od kąta pod którym następuje atak, w każdym razie błyskawicznie skontrowałem i gościu ze zdziwieniem oddał mi swoje blachy padając z własnym wbitym bagnetem w klatę, 2-gi kolo wykonał identyczny atak, chcąc pomścić kompana i tutaj... znowu wyskoczyła mi opcja kontry, zakończona identycznie do poprzedniej. Trzeci kolo widząc że ma do czynienia z mistrzem wschodnich sztuk walki wycofał się z ataku bagnetem a już się do niego zamierzał i odskoczył na odległość uniemożliwiającą cięcie przełączając się na swoją giwerę, zapewne pomyślał że będę do niego doskakiwał z własnym bagnetem, ale ja zdążyłem przełączyć się na pistolet, a to że miałem pod nim podczepioną latarkę to oślepiło gościa i tak celnymi 3 pociskami położyłem i tego i nic mnie nie wkurzyło (co miałoby miejsce w innych okolicznościach) że jakieś 10 sekund później jakiś noob z dachu mnie z pół mapy zdjął "snajperką".
Taka fajna anty-Szarikowa opcja działa jak dla mnie na duży plus w tej grze, bo nigdy 100% pewności mieć nie możesz że koleś do zarżnięcia sam ci tego stanu nie sprawi. Aż szkoda że nie nagrywałem tego zdarzenia, bo faktycznie mogłoby posłużyć jako reklamówka