co do pkt 1 i 2 to ok (co prawda ja nie mam słuchawek, ale chyba wreszcie kupię steel soundy)
a co do pkt 3 to:
a) jak rozpuścisz zonę to ile byś nie miał na koncie i tak będzie po jakimś czasie mało...
b) hobby-najlepiej grzebanie w ziemi (ogródek) lub jeszcze lepiej-kuchnia niech się wprawia w pieczeniu i gotowaniu,
c) no tego to bym nie polecał-nigdy nie wiadomo czy do koleżanek jakiś 'Fabio' też nie bedzie przychodził, a wtedy mogą być kłopoty...
d) może wcale nie być takie proste. Rozwiedziesz się i dopiero wtedy okaże się, że komp zabrała żona :/
Najlepiej to od samego początku przyzwyczajać dziewczynę/żonę do myśli tej, że TY musisz spędzać po kilka (kilkanaście??) godzin dziennie przy 'kochanym' komputerze
Po kilku latach pozna, że toczyła walkę z wiatrakami (tzn. z Twoim nałogiem
) i wtedy jeżeli kocha to pogodzi się z losem i myslą tą, że jest 'prawie' na pierwszym miejscu.
Jeżeli nie, to po co ci taka 'niewyrozumiała' i 'samolubna' żona której trzeba cały wolny czas poświęcać? Wtedy rada Guza nr 3d jest jak najbardziej na miejscu