Witam. Gram w tą grę od niedawna, ale już mogę podzielić się moimi wrażeniami na jej temat. Po pierwsze - wcześniej gralem w świetnego moda do Battlefield 1942 pt. Forgotten Hope (błl on na głowę podstawkę). Dlatego też FH to jedyne do czego mogę porownać RO. Poza tym nie ma chyba innych tego typu gier o takiej tematyce z tyloma możliwościami
To co zrobiło na mnie wrażenie w RO to przede wszystkim dbałość o szczegóły i pewien profesjonalizm - nie jesteśmy już jedncześnie kierowcą i celowniczym naraz. Ma to swoje wady i zalety, bo np. rozgrywka w FH wydaje się być bardziej dynamiczna. Nie mówiąc już o tym, że RO nie umywa się do FH pod względem ilościi i różnorodności pojazdów ladowych (nie wspominając już o reszcie). Zresztą cały FH jest bardziej nastawiony na rogrywkę "zmechanizowną". Za to w RO możemy bardziej wczuć się w rolę i na graczach ciąży większa odpowiedzialność
Do tego dochodzi o wiele bardziej realne odwzorowanie takich szczegółów jak przeładowywanie broni czy możliwość oparcia karabinu w celu stabilizacji.
Kolejny plus to podział rół. W FH kazdy mógł wiąść do każdego pojazdu, co wyglądało dosć śmiesznie, gdy np. zwykły SS Schutze był jednocześnie czołgistą i pilotem.
Grafika w RO bije na głowę tą z FH, ale ma też swoje minusy. Moim zdaniem efekty eksplozji czołgów w FH wygladają bardziej realistycznie. W RO czołg się po prostu pali - w FH w momencie ekslpozji od pojzdu odpadają koła, kawałki pancerza iitp.
Nie wiem co mysleć o odwzorowaniu odpornośc i siły naboi. Tutaj Tygrys jednym strzałem potrafi rozwalić T34 i inną tego typu tandetę, za to szarża "tetką" na Tygrysa jest zwykłym samobójstwem. Nie wspominając już o tym, że pancerz czołgu w FH z tyłu jest cieńszyy a z przodu grubszy. W RO odnosi się wrażenie, że T34 jest równy Panterze. Ale najabrdziej się zawiodłem, gdy zobaczyłem płonący czołg, który dalej potrafil jechać jakby nic się nie stało
W fH, gdy czołg płonie jest unieruchamiany i jedyne co może to obracać wieża, ale po chwili i tak eksploduje. Niestety w obu tych grach fizyka pozostawia wiele do życzenia. Omijanie czołgiem snopów siana albo drewnianych płotkow wygląda wręcz idiotycznie. Ale w RO pojazdprzynajmniej się nie uszkadza, gdy uderza w siano
Dla mnie interakcja z otoczeniem jest jedną z najważniejszych rzeczy, która wpływa na realizm gry.
Odnośnie dźwięku. Dźwięki pojazdów w obu tych grach są na wysokim poziomie. Za to w FH o wiele lepiej brzią komendy. Głosy żołnierzy są bardziej nacechowane emocjami, brzmią niemal jakby podkładali je profesjonalni aktorzy (szczególnie niemieckie, rosyjskie i japońskie). W RO komendy brzmia przeciętnie. Odnoszę wrażenie, że głos niemiecki nie był nawet podkładany przez rodowitego Niemca....
Tak..wiem!! To typowa gra multi, ale mając takie możliwości silnika Unreal aż dziw bierze, że boty nie są tak inteligentne jak w serii Unreal Tournament. Jestem zwolennikiem trybu SP i brakuje mi tu pożądnego trybu dla pojedyńczego gracza. I nie chodzi mi wcale o zrobienie kolejnego Call Of Duty. Wystarczyłyby by inteligetne boty i jakieś pojedyńcze misje odzwierciedlające prawdziwe bitwy i wydarzenia. Wcale nie musialyby być tyko przejmowania terytoriów, ale coś bardziej złozonego. Poza tym ztego co czytalem twórcy początkowo chcieli zrobić RO jako single player, aleprzerosło to ich możliwości
Może jak kiedyś powstanie RO2 będzie w nim kampania...