Różności > Historia - Front wschodni
Ksiązki o IIWŚ
Torke:
--- Quote ---coralgol :
podobno ta ksiazka zbiera dobre opinie
http://www.wydawnictwo-magnum.com.pl/wydawnictwo-magnum/strony/grossman.html
--- End quote ---
niedawno zakupilem owa ksiazke . Od 2 dni snia mi sie tylko i wylacznie przygody Grossmana . Ksiazka jest naprawde swietna . Zupelnie zmienila moje wyobrazenie o konflikcie Niemcow i Rosjan
Zdzira:
Robal powtarzasz topic z innego forum... tutaj macie całą stertę naprawdę dobrych książek.
http://forum.battlefield.pl/viewtopic.php?t=14539&sid=9aaac0fa9f79dc5338fff01c34b1c8b4
i w tym oczywiście podaną przez zemnie.
Autorzy: Rikihei Inoguchi,
Tadashi Nakajima,
Roger Pineau
Tytuł: Boski Wiatr
Podtytuł:Japońskie Formacje Kamikaze w II Wojnie Światowej
Wydawnictwo: Oficyna Wydawnicza Finna
Rok wydania: 1995
Jeśli myślisz, że wiesz wszystko o kamikaze ta książka udowodni Ci, że tak naprawde nic o nich nie wiesz...
książka jest kontrowersyjna, co jednak nie znaczy, że nie warto jej czytać. Materiał historyczny zgromadzony przez autorów jest obfity. Poznajemy nie tylko same akcje, ale także taktykę, uzbrojenie, funkcjonowanie jednostek etc. Dowiadujemy się także ciekawych faktów z przebiegu wojny, motywacji japońskich pilotów i dowódców. Cała pozycja jest napisana w formie rozdziałów omawiających poszczególne etapy zmagań na Pacyfiku od października 1944, kiedy to w bazie Mabalacat na Filipinach utworzono pierwszą formację Kamikaze, aż do okresu bezpośrednio powojennego, kiedy to przez Japonię przetoczyła się olbrzymia fala krytyki w stosunku do twórców formacji specjalnych. Japońscy autorzy pisali poszczególne rozdziały na przemian, traktując je nieco pamiętnikarsko. Trzeci widniejący na okładce autor, Amerykanin Roger Pineau, jak sam potwierdza we "Wstępie", zajął się przede wszystkim redakcją tekstu. Jemu więc chyba powinna przypaść duża część zasługi za to (oraz tłumaczkom: Katarzynie Kosterce i Ewie Plieth-Pikus), że książkę czyta się bardzo płynnie. Jest to niewątpliwie pozycja interesująca, jak zresztą wiele wydanych w "Serii z Kotwiczką". Prezentuje wiele ciekawych faktów, natomiast, czy zmienia nasze spojrzenie na Kamikaze? Mojego nie zmieniła, ale nie mogę zaprzeczyć, iż dzięki niej bardzo mocno poszerzyłem swój zasób informacji na ten temat.
coval:
to moze ten post nei jest związany z filmami al ez tematyka II WŚ i obozem koncentracyjnym (a właściwie to trzema: Dachau, Mauthausen i Gusen * za wszelkie błędy w pisowni niemieckiej przepraszam ale z wiadomochy względów się tego języka niepróbowałem w gimnazjum nauczyć --> teraz w LO mam ruski . Autorem tych książek jest StanisłaGrzesiuka książki to : "Boso ale w ostrogach", "Pięć lat kacetu" i "Na marginesie życia"
Pierwsza opowiada o jego życiu w Warszawie w dzieciństwie, młodości i w pierwszych dniach Powstania Warszawskiego (bardzo dobra książka, wiele śmiesznych sytuacji ---> będziecie się śmiać do rozpuku - gwarantuje), druga opowiada o życiu autora w tych trzech obozach koncentracyjnych (też są śmieszne sytuacje, ale jak wiadomo więcej jest o życiu obozowym itp) a trzecia powiada historię dramatycznych zmagań głównego bohatera z gruźlicą, której źródłem był nałóg, w jaki ten popadł jeszcze podczas pobytu w obozie koncentracyjnym. Grzesiuk, mimo trudnego położenia, nie poddaje się, stara się sobie radzić, zachowuje poczucie humoru....Wasi rodzice napewno znają te książkę więc możecie ich zapytać....IMHO książki te są godne uwagi gdyż są to biografie autora, jego własne przyżycia więc z takiej ksiąki można się lepiej dowiedzieć o sytuacji w obozach niż z książki do historii
jakby ktoś przeczytał a może juz czytał to niech może podzieli się swoimi odczuciami z innymi.
Alex:
Czytałem je już dość dawno temu ale potwierdzam, że są to książki które się świetnie czyta (szczególnie 2 pierwsze). Czytajęc "Pięć lat kacetu" w ciepełku i z pełnym brzuchem ciężko uwierzyć w to co autor opisuje i przez co przeszedł. Musiał być bardzo twardy. Teraz takich już nie ma.
coval:
ale jaki cwany musiał byc!! w końcu z Czerniakowa z dzielnicy cwaniaków :P czerwona chustka na szyje i na miasto :P jak czytalem jak ich uwalniali z Gusen to mi lezka w oku zakręciła...a jak opisywał metody pozbywania sie więźniów to az chciałem wstać o coś tym szwabom zrobić ... tak dobrze opisane!! teraz nikt nei uwierzy ze w obozie ludzie potrafili zadowolic sie kośćmi obgryzionymi przez szkopa albo ogryzkiem jabłka lub niedopałkiem....
Navigation
[0] Message Index
[#] Next page
[*] Previous page
Go to full version