heh masz racje, a wiesz czemu voodoo bylo tak dobre i wszyscy sie tym krecili? bo istnial juz wtedy rozwiniety jak na tamte czasy opengl opracowany przez silicon graphics (microszmaty robily windowsy a SG juz dawno rzezbilo w grafikach 3d:P kiedys ich maszyny byly przepotezne, zdolne do horendalnej ilosci obliczen, ktore dzis w jednej kosci przebija n+y razy kazda n'ta generacja gf) ktory okazal sie swietnym medium dla magii voodoo:) ciekawe czy ktos pamieta ze te karty tylko opengl obslugiwaly:P instalowalo sie biblioteki glide itp. a directx raczkowal topornie (np dzieki kartom typu s3 virge;) ), z poczatku bylo z nim beznadziejnie w porownaniu do OpenGL, byl po prostu zbyt skomplikowany by mozna bylo zen kreatywnie korzystac... no ale po latach, widac, kasa inwestowana w dobrym kierunku jednak robi swoje:P
glquake, 300x200, owned
znam te patenty;) jedno, dwukolorowe postacie
nick, wybor koloru, max fun, max hardcore, to typowy sport byl, tam przecie nikt nie patrzal na grafike skoro gralo sie przez troche lat w to i niewiele sie zmienialo (no poza aktywna scena modow, postepu graf i wyzszych rozdzielczosci - i tak lupalem w 300x200 z wlaczonym antialiasingiem, bez tekstur only kolorki zawodnikow
) )
HDR, nom tak, hardcorowi gracze beda i tak ustawiac na low, zeby tylko dobrze widziec przeciwnika i go szybko zneutralizowac, ja po prostu lubie sie poczuc czasem jak john wayne i rozwalic mosinem piatke niemcow z biodra nim mnie siodmy z nich ubije bagnetem, bawi mnie to a jak mi sie ekran rozmywa to wyobrazam sobie ze tak samo jest w zyciu, ot kwestia podejscia. jezeli projektowano gierke z bloomem to jakis cel to mialo, ktoz powiedzial ze ma byc latwo, ze slonce ma nie razic w oczy, ktoz powiedzial ze trzeba trafiac z wiatrowki z 300 metrow, ktoz powiedzial ze na wojnie ktokolwiek by widzial ostro wroga z 50 metrow, gdy piach kole w oczy a swad siarki i spalonych kumpli zalewa oczy lzami. nosze zima okulary bo mnie razi snieg, wiec i w grze mnie to nie zdziwi, skoro ma byc z namiastka realizmu (dla dociekliwych: na mapach snieznych nie gram w okularach przeciwslonecznych
) )
tym wiec rozni sie sport od zabawy, ze w sporcie licza sie przede wszystkim zasady i zwyciestwo a nie walory estetyczne:P
no ja powiem tyle ze zawsze(oprocz q1 by sie nikt nie uczepil:) ) staram sie osiagnac kompromis pomiedzy wygladem/plynnoscia by moc cieszyc sie z czasu spedzonego przy kompie, a czasem nawet go podziwiac.
ja do gier juz nie podchodze na sportowo a jedynie rozrywkowo:) wiec lubie jak mnie zdziwi, ze ta cegielka niezwykle slicznie sie komponuje z pieknie wymodelowanym gzymsem i plama posoki przeciwnika. moze inaczej, lubie doceniac czyjas ciezka prace. jezeli keidykowliek ktos mialby grac w giere ktora wspoltworzylem, na pewno zal by mi bylo gdyby ktos nie chcial grac z wszystkimi bajerami, ktore przez lata piescilem i glowe lamalem jak to wycisnac z tych kart, skoro wizja wyprzedza technike o pare lat. bo przecie silnik RO jest stary juz, widac w porownaniu z nowszymi, lepszymi algorytmami ten bloom niestety jak sol w oczy dla co bardziej wymagajacych i obeznanych z technika:)
ja po prostu lubie patrzec, jak programisci wyciskaja siódme poty z procesora i kart graficznych, lubie postep naukowy i dobra zabawe (dla wszystkich) w jednym;)
czasem to roznica jest taka ze jedni ogladaja pornole a drudzy dramaty psychologiczne, oboje obejza american pie a o czym ktorzy beda myslec, pozostawiam czytelnikom do przemyslenia:P
moze to uwstecznienie nie tyle technologiczne, co bardziej hmm smiejcie sie, ale rodzaj stechnicyzowanego zezwierzecenia, dostraja sie ustawienia grafy dla zmaksymalizowania swoich wynikow a nie po to, by pomimo rywalizacji w trudniejszych wartunkach doznawac rozrywki na troche wyzszym szczeblu intelektualnych odmetow, gdzie trzeba sie zastanawiac, bo jest trudniej, gdy ciezko odroznic wroga od swojego. czasem mam wrazenie ze wszystkim chodzi tylko o wyniki, o rodzaj zwierzecej woli przetrwania w tej z zamierzenia realistycznej grze, ktora tak bardzo i na wszelkie sposoby upraszczac sie chce, by moc latwiej wygrywac. szczury sa wszedzie wiec i wyscigi tych stworzen nietrudno zaobserwowac:P
konsole sa w tej kwestii najlepszym rozwiazaniem - rowne prawa dla wszystkich, grafa tez wszedzie ta sama.
bo ilez w tym radosci gdy pomimo trudnosci mozg radzi sobie z problemem. droga zawsze po linii najmniejszego oporu prowadzi do ksztaltowania sie w psychice falszywego mniemania, ze zawsze sie uda (bo przeciez zawsze mielismy do czynienia z najprostszymi przypadkami), to przeszkadza - wylaczyc, tamto tez - wylaczyc, ale co pozniej mamy? irytacje, bo nie wychodzi (a zalozylismy ze bedzie latwo!) a w zyciu nikt nie rozumie naszych skrotow myslowych! zyjac w przeswiadczeniu ze radzilismy sobie w trudniejszych sytuacjach, niezmiernie przyjemnie i bez wysilku pokonujemy prostsze trudnosci i nie irytujac sie trawimy porazki, zas sukces zawsze tak samo slodki, a to juz dobry przyczynek dla postepu. brak postepu to obecnosc na serwerach sfrustrowanych osobnikow lubiacych nawrzucac innym bez powodu
moze to nasunac skojazenia jak czesto spotkac mozna dowody nadmiernego upraszczania spraw wartych dluzszej swieczki, szczegolnie na serwerach CSS (a wiec grze zrecznosciowej o wiele bardziej popularnej, mniej zlozonej i bez nacisku na wiele aspektów istniejacych w RO, czy ktos zauwazyl namiastki prostoty?) roznego rodzaju cziterow, frustratow itepe itede ktozy bulwersuja sie bo wchodzi ktos i sprzedaje headshoty z shotguna i zaraz zostaje okrzykniety cziterem albo dostaje kicka / bana.
jej a zaczelo sie od upraszczania grafiki...
pewnie mozna zakrzywic czasoprzestrzen i odniesc wrazenie ze jade sam po sobie bo gralem wuchte lat w q1 na maximum low detail, powinienem byc wiec skrajnie nieprzystosowanym troglodytą, a tak nie jest:)
jednak wtedy q to byl dla mnie sport bo gralem w inne gry ktore z biegiem lat wyglaly coraz ladniej:) sport, nawet brzydki (np kulturystyka kobiet;) ) nie frustruje, gdy ma sie dobre podejscie:P wtedy nawet rozwija:P akurat sasiad byl w czolowce europy i mlocil mnie nieustannie, wiec przez te pare lat nauczylem sie znosic porazki, pozniej gralem z kupmlami z klasy i zostalem okrzykniety cziterem i jeszcze do tego cos w konsoli wpisuje - pewnie kody;) nikt nie chcial grac. bawic sie
stary dobry brzydki render heeh cos w nim faktycznie jest, chyba klarownosc:) wszystko ma swe miejsce w zyciu, nawet on
jednak do RO wybieram pelna game efektow, bo po prostu lubie sie zachwycac pierdolami:)
prezes no nie pierd*l, zamien sie:P na pewno masz jakies skromne muzeum sprzetu, co? juz ja znam takich sprzetowych zwyrodnialcow jak Ty
a co do wiedzy, hehe... prezes, to nie jest wiedza, nikt nawet nie pomysli, ze zmyslam od poczatku do konca:)) a jezeli tu doczyta to przynajmniej niech dobrze sie zastanowi:)) buhahah
a tak serio... sie gra sie ma;) hehee zryty łep;)
pzdr