nie jestem, chociaż sympatyzuję, ale chodzi mi o to, że robi się generalnie " z igły widły", a pomijane są dużo ważniejsze sprawy. Nie przepadam za Kaczyńskimi, czy Giertychem, ale to nie znaczy, że w ocenie ich działań mam się kierować jedynie tym , żeby im dowalić bo są z innego "obozu".
Myślę, że wiele osób bliskich wiekiem Kaczyńskim nie ma zielonego
pojęcia z czego jest marihuana, i co z tego, żadna tragedia z tego powodu się nie dzieje. Pewno, Kaczyński się wygłupił, bo publicznie popisał się swoją niewiedzą, ale jak ma się jakąś wiedzę z zakresu ekonomi, makroekonomi i kilku pokrewnych tzw. nauk społecznych, to dopiero widać i słychać jakie kolosalne bzdury wygadują politycy, profesorowie związani z jakąś opcją itd., i myślę o wszystkich politykach, a nie tylko o rządzących.