Yab => trochę racji masz z tym, że spora częśc pomysłów już była więc dla kogoś kto gra dłuższy czas i w dużą ilość tytułów, wtórność rozwiązań technicznych czy fabularnych może być problemem. Ja sam gram z małą przerwą od ponad 15 lat, w sporą część tytułów grałem (a gram w rpg, rts, fps, ekonomiczne, przygodowe, troche mniej w samochodowe, generalnie poza czysto sportowymi to prawie we wszystko) w co nie grałem to znam z gazet, a kiedyś Reset, Secret Service, CDA to były pozycje obowiązkowe w każdym miesiącu, często widzę nawiązania do starszych gier, ale problemem dla mnie jest to, że superprodukcje takie jak Oblivion, Gothic3, rodzime Two Worlds, Neverwinter Nights 1 i 2 nie dorastają do pięt pod względem fabularnym Falloutom, Baldur'som, Planescape Torment, nie wspominając o Eye of The Beholder, Ishar (chyba 3 części) i wielu innych jeszcze starszych.
Ostatnia gra jaka miała naprawdę dobrą fabułę to dla mnie Mafia, teraz wysiłek twórców idzie w grafikę, dźwięk i animację, taki Oblivion technicznie pięknie zrobiony, ale główna historia nudna jak flaki z olejem, niby otwarta fabuła, wiele zależności, ale nie wytrzymuje porównania z wczesniejszym Morowwindem. Gry są lekkie łatwe i przyjemne w sam raz dla 15 latków wyedukowanych w USA lub krajach Europy zachodniej (wcale nie lepszy poziom), można w nich zabijać, ale krew i odpadajace członki to za dużo, dylematy moralne na poziomie pięciolatka, seksowne laski owszem, ale seks to nie istnieje itp. taki growy fast food, niby ładnie i smacznie, ale tylko chwilę, a później brzydko się odbija.