Ano jak w temacie.
Jeden z polskich serwerów, gra w toku, niestety musiałem na chwilę przerzucić się na pulpit windowsa. Po chwili wracam. Powinienem być idle na spawnie z STG44 w dłoniach. I co? W dłoniach mam granat. Postzrelany jak sito. Szukam broni - nie ma.
Wniosek? jakiś [cenzura] widząc idle żołnierza na spawnie wytrącił mi broń z rąk, a potem sobie zabrał.
Chyba nie musze mówić, co można zrobić z dwoma granatami na Hedgehogu?
Kiedyś, na Dzikim zachodzie była taka prosta reguła dla koniokradów, która o ile się nie mylę - sprawdzała się w praktyce, choć szubienice zapewne miały nieco więcej roboty...
Ach i jeszcze... Nie nie byłem ostatni, byłem znacznie na plusie, mieściłem się w 1/3 stawki pod F1, nie miałem też nikogo na sumieniu podczas tej gry a idle byłem MAX z minutę.