Widzę, że głównie kłótnia toczy sie o tygrysa i raczej nic dziwnego bo budzący największą grozę niemiecki czołg II wojny światowej w RO zostaje zepchnięty niżej niż T-34. Jednak mnie w pancernych rozgrywkach w RO najbardziej irytuje to, że wszystkie czołgi zatrzymują się na tak mało znaczących przeszkodach jak: leżąca martwa krowa, koń, czy kawałek przewróconego płotka:/, a większe wzniesienia np brzegi rzeki nie dają się sforsować, bo są za strome dla redorchestrowych potworów:), które tracą na nich swój rozpęd i trzeba szukać gładkiego podejścia... ach ta moc gąsięnicowa:)