ulubiony model czolgu to taki do ktorego nie wladuje mi sie jakis przypadkowy "pomocnik" ... to moze syndrom bf2 gdzie duzo gorsze od braku gunnera w heli byl przypadkowy gunner noskillowy ktory wiecej przeszkadzal niz pomagal.
dlatego gdy wsiade do czolgu, modle sie:
"Żeby tylko nikt nie wsiadl, żeby tylko nikt nie wsiadl, ruszaj cholerna kupo złomu, zanim jakiś noob skonczy ogladać niebo i sie wbije!"
... a co do modeli, czolgi wszystkie sa sexi, kazdy wymaga odmiennej taktyki po prostu.