No cóż, jak zapewne większość z Was już wie TeamPoland zakończyło właśnie meczem z reprezentacją Holandii swój udział w NationsCupie organizowanym przez ROLadder.
TeamPoland 2:6 Holandia.
Dla tych którzy nie wiedzą powiem tylko, że był to pierwszy NC polskiej reprezentacji RO.
Oczywiście pierwszy, ale nie ostatni, zapewne już niedługo będziemy mieli okazję pokazać się w rozgrywkach NC organizowanych przez ClanBase.
Do rzeczy jednak. Losy naszego ostatniego meczu stały od początku pod znakiem zapytania.
Na kilka godzin przed meczem kapitan holendrów oznajmił mi, że na dzisiejszy mecz jest w stanie wystawić tylko 6 graczy.
Byłem zaskoczony ponieważ to na ich prośbę zmieniliśmy już wcześniej datę meczu z niedzieli na sobotę, w dodatku dogadywaliśmy się prawie tydzień temu.
Kilka osób musiało sobie ustawić swój wolny czas.
Jednak kapitan holendrów był nie ugięty i proponował nowe terminy nie przejmując się zasadami ROLadder.
Po krótkiej i stanowczej wymianie zdań stwierdził, że napisze do admina by ten przełożył nam termin.
W tym momencie czułem, że przeżywam deja'vu z meczu z Kanadą.
W zasadzie się nie pomyliłem.
Wspólnie ze Zdzirą postanowiliśmy podziałać i również napisać do adminów .
Pierwszy odzew był jak zwykle nie korzystny dla nas, co mnie w ogóle nie zdziwiło.
Admin stwierdził, że powinniśmy zagrać w inny dzień i oskarżał nas o kłamstwo kiedy mówiliśmy, że w inne najbliższe dni nie możemy.
Po rozmowie z drugim adminem ostateczna decyzja była taka, że holendrzy muszą zagrać, a jeśli nie będą mieli wystarczającej liczby osób muszą grać w osłabieniu.
Zaczęliśmy o godzinie 21:10. Teraz najlepsze, tuż przed meczem okazało się ze Team Netherlands ma aż 10 zawodników !
Cóż, dziwnym trafem paru adminów akurat podczas meczu też nie było na ircu.
Niestety system kontroli zawodników na ROL jest żaden i praktycznie bez ingerencji adminów nie można sprawdzić kto tak naprawdę gra.
Całą tą sytuację pozostawiam do skomentowania Wam.
BaksanValley.
Zaczęliśmy w Axis. Niestety na tej mapie nie ma co opowiadać. Holendrzy od samego początku przeważali i w połowie przewidzianego czasu przejęli wszystkie punkty na mapie, wygrywając tym samym pierwszą rundę.
Druga runda była już bardziej wyrównana. Kilka razy byliśmy o włos o wygranej, niestety zabrakło szczęścia.
Jakieś dwie minuty przed końcem przeciwnik wybił nas na posiłki i zostaliśmy jedynie z Tytanem na polu bitwy.
StalingradKessel.
Tutaj chciałbym tylko powiedzieć, że tą rundę zapamiętam na długo. Tak powinna ona wyglądać zawsze w naszym wykonaniu.
Szybki i sprawny atak na Warhouse, parokrotne przepychanki z holendrami i już jest nasz.
Assembly wzięte zaraz po dzięki bardzo ładnej drużynowej akcji.
Podobnie North który zajęliśmy tuż po hali.
Został nam tylko South, który mimo chwilowego opory zdobyliśmy pod osłoną dymów Tina.
Wszystko w lekko ponad 2 minuty !
Obrona już nieco gorzej.
Jak zwykle na początku całkiem nieźle. Powstrzymaliśmy pierwsze ataki na Warehouse.
Po paru minutach jednak musieliśmy odpuścić i przenieść nasze pozycje na Assembly.
Assembly broniliśmy na nowych pozycjach co przyniosło wymierny skutek i przeciwnik nie mógł przez długi czas nam go odbić.
Niestety nie udało się i został nam tylko South Rail którego holendrzy zdobyli nam ok. 4 minuty przed końcem rundy.
Na koniec powiem tylko, że jestem dumny z naszego debiutu w NationsCupie i chcę podziękować chłopakom za ich zaangażowanie w grę pomimo, że nie było łatwo, a &wiatr& wiał nam w oczy.
Dziękuję też wszystkim kibicom, nawet tym, którzy w nas nie wierzyli, bo to właśnie Wam chcieliśmy pokazać, że się myliliście i uważam, że nam się udało.
Na koniec powiem tylko, że szykują się małe zmiany w strukturze TeamPoland.
Już wkrótce ogłosimy zmiany na naszej stronie.