News, którego wam przedstawię jest w całości skopiowaną wiadomością z PM na forum. A dotyczy ona ruszającego dopiero ladderka Realism.
Hej
a może słówko tym, że [1stCav] rozkręca laddera Realism w RO:Ladderze? Strahd (nasz dowódca brygady RO) został adminem tego laddera, a w tą niedzielę graliśmy pierwszy mecz przeciwko niemieckiemu klanowi WWL.
Różnice między Ladder a Realism:
- gra się na czterech mapach (każdy klan wybiera dwie)
- gra się zawsze po jednej stronie, każdą mapę dwa razy czyli razem 8 rund.
- komunikaty o śmierci graczy są wyłączone.
Pojedynek [1stCav] z WWL otworzył rywalizację w ladderze Realism, do którego zapisanych jest w tej chwili już kilkanaście klanów. To, co miało być rozgrzewką tej ligi zamieniło się w zaciętą dwu i pół godzinną bijatykę. Operatorzy [1stCav] grali po stronie Allies (sowieckiej).
Zaczęło się od BaksanValley - pierwsza runda wygrana przez [1stCav], choć przeciwnik zawzięcie bronił się na ruinach. Klęska chyba lekko podłamała naszych niemieckich przeciwników, którzy dość łatwo polegli w drugiej rundzie. Potem przemarsz na Ogledov - właśnie w tej wiosce koncentrowały się walki, gdzie rozpaczliwie [1stCav] starała się powstrzymać niemieckie ataki pancerne... niestety, bezskutecznie. Po dwóch mapach remis 2:2.
Następna była Basovka, [1stCav] znów w obronie. W pierwszej rundzie przez dobre 10 minut WWL nie było w stanie sforsować perymetru pierwszego obiektu (działo ppanc), po czym polegli na przedpolu bunkra dowodzenia. W drugim rozdaniu na Basovce Niemcom poszło już dużo lepiej - przez większą część czasu trwały walki o bunkier dowodzenia, po czym [1stCav] została zepchnięta do stacji kolejowej, którą udało się utrzymać, choć w ostatnich 30 sekundach w samym budynku trwała strzelanina na ślepo (zadymienie).
Ostatnie dwie rundy w ponurej atmosferze ruin Reichstagu na Koenigsplatz w Berlinie. [1stCav] na luzie, bo przy stanie 6:4 przegrać nie mogli, WWL walczyło o życie, co było widać w pierwszej rundzie - walki o Zachodnią część placu były tak zacięte (przechodził z rąk do rąk co chwilę), że WWL zabrało posiłków i końcówka rundy zamieniła w ułańską szarżę - z marszu [1stCav] zdobyło wschodnią część placu, Siegesaulle, by chwilę potem polska szpica osiągnęła schody Reichstagu.... ale zabrało 2-3 sekund do zwycięstwa! "Tylko" 6:5 dla [1stCav]. W ostatnim rozdaniu WWL dość łatwo oddała pomnik Moltkego i zachodnią część placu, koncentrując się na trzymaniu wschodniej części i Siegesaulle... oba obiekty wprawdzie padły pod naciskiem [1stCav], ale na zdobycie Reichstagu zabrakło już czasu. Mecz skończył się więc remisem 6:6 - WWL mogło świętować "dowiezienie remisu do mety".
Możesz skopiować ;) ( i skopiowałem :) )
Pozdro
SokoleOko
[1stCav] Division Commander